wtorek, 3 czerwca 2014

Kim jestem, czym jestem? Co, dlaczego i jak? czyli wstęp.

Dzień dobry, jestem grubą babą, mieszkam w Warszawie, studiuję, staram się uczyć (co mi różnie wychodzi), jestem zakochana, lubię się obijać i jeść niezdrowe rzeczy.

Mam 23 lata. CAŁE życie byłam albo "przy sobie", albo zwyczajnie tłusta. Czyli historia jak miliony innych. Dzieci z nadwagi zazwyczaj nie "wyrastają", drogie mamy! Nie tuczcie swoich pociech. Jak widzę rodziców zabierających swoje maleństwa na żarcie do fastfoodów, karmiących je od najmłodszych lat słodyczami,  to krew mnie zalewa. Niby nie moja sprawa, ale ci rodzice robią krzywdę swoim maluchom. Nie mam pretensji do mojej mamy, że jadłam to, co chciałam - przynajmniej byłam szczęśliwym dzieckiem :D Ale konsekwencje tego rozpasania ponoszę do dziś - nie lubię warzyw (nie jestem w ogóle przyzwyczajona do jedzenia ich), tabliczkę czekolady potrafię wchłonąć jak batona,  a pożarcie megapaczki (!) chipsów do filmu - błahostka...

Obecnie mam bardzo dobry okres, bo ważę najmniej od paru ładnych lat, ale to nie znaczy, że moje ciało wygląda dobrze, i że jestem z niego zadowolona. Nie, nie jestem. Co mi się podoba w moim ciele?
Nic. Może to świat wpędził mnie w kompleksy, może jakiś człowiek, ale wg mnie, w moim cielsku, póki co nie ma NIC atrakcyjnego. Jestem cellulitowym monstrum. Wg bmi pewnie nawet nie mam nadwagi. Ale niestety, prawdą jest, że moje ciało reprezentuje biedę :P
wzrost 166 cm ;
teraz: 64 kg
Cel: zajebistość
Start: po sesji, czyli za jakiś tydzień/półtora
Dlaczego? Nie mam teraz czasu na to by się tym przejmować, robić sobie miliard posiłków i myśleć o tym, czy moja pupa już urosła, czy nie :D Musze się skupić tylko i wyłącznie na nauce.

A oto zdjęcia mojej żałosnej sylwetki. Jak widać już na pierwszy rzut oka, nie jestem mistrzem fotoszopa. Przepraszam :D

Jak tak na to patrzę, to nie wiem jakim cudem udało mi się zdobyć chłopaka :D




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz